Obraz dmuchawce
Siedziała w kawiarni. Czekała na Mariolkę, która mimo zegarka, nie trafiała na czas na spotkania. To była jej nieodłączna cecha charakteru. Spóźnialstwo.
Magda popijała kolejną mrożoną kawę. Dzień był dziś upalny. Słońce dawało się we znaki.
Mrożona kawa łagodziła rozpalone ciało. Chłodziła umysł.
Przeglądała od niechcenia gazetę. Czytał przelotnie nagłówki: „Jak urządzać mieszkanie?”
„Dobre rady projektanta wnętrz”, „Dopasuj dekoracje do Twojej ściany”,
„Obrazy idealne do Twojego wnętrza”.
Na ostatnim artykule Magda zatrzymała się nie co dłużej. Na czytanie nie miała siły ani większej ochoty. Miała wrażenie, że litery zlepiają się w jedną całość. Właściwie jej wzrok spoczął na zdjęciu, które przedstawiało
Soczysta zieleń tła uspokajała od samego patrzenia. Dwa dmuchawce jak dwie puszyste kule nadawały obrazowi lekkości. Wiatr „rozbierał” pospolitego mlecza z jego odzienia. Sprawiając, że pojedyncze elementy dmuchawca jak parasole wirowały w powietrzu.
Patrzyła tempo w wystawy po drugiej stronie ulicy. Zawiesiła się. Sama nie wie o czym myślała.
Chwile z życia przemijały jej przez głowę w ułamku sekundy. Awantura z szefem, telefon do mamy, zakupy, rachunek z pralni, urlop …
Cześć Madziu, długo czekasz? Mariolka wpadła jak burza. Przepraszam Cię za spóźnienie. Przez ten cholerny upał, tramwaje nie jeżdżą punktualnie.
Mariolka zakupiła jeszcze kawę mrożoną na wynos i poszły na planowane zakupy po galerii.
Leave a Reply
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.