Obrazy, kwiaty, tulipany
Postanowiła, że nie będzie się stroić, minimalizm i skromność. W końcu to tylko spotkanie ze starym znajomym. Oki, kiedyś była w nim szaleńczo zakochana, a może szaleńczo zauroczona ale teraz jest dojrzałą kobietą, rozsądną, po przejściach. Dżinsy, biały T-shirt, niebieski sweterek, delikatny makijaż, rozpuszczone włosy. Jeszcze jej ulubione perfumy Amor, Amor i jest gotowa.
Bartek przyjechał po nią samochodem. Przyniósł kwiaty dla jej mamy, szarmancko całując dłoń na przywitanie. Magda stała z boku i patrzyła jak zaczarowana, trzymając w ręku ogromny bukiet tulipanów. Zawsze uwielbiała kwiaty, uwielbiała je dostawać, okazyjnie i bez. Bartek dobrze o tym pamiętał.
Chwile później jechali już w samochodzie. Magda nie mogła wyciągnąć od Barta gdzie będzie ta kolacja. Zbywał ją, twierdząc, że będzie zadowolona i miło spędzi wieczór. Jechali już ponad godzinę, kiedy Bartek zjechał z głównej drogi w boczną, w stronę lasu. Spięła się i poczuła lekki dyskomfort. Rany, co on kombinuje? Nie mogliśmy pojechać na pizze?
Kiedy siedzieli już przy zarezerwowanym stoliku, Magda wciąż nie wiele mówiła. By w szoku ale starała się tego po sobie nie okazywać. Rzuciła tylko luźno „ładna knajpka, często tu bywasz?”
Właśnie jadła kolację w najbardziej uroczym, romantycznym, zniewalającym miejscu. Nawet nie wiedziała, że na podkarpaciu są takie perełki. Siedzieli przy starym stoliku. Wokół mnóstwo kremowych świec w szklanych kloszach. Ogrom zieleni w donicach i drewnianych skrzyniach. Obrazy, kwiaty, tulipany. To była pewnego rodzaju oranżeria. Kwiaty cięte i w donicach w przeróżnych kolorach i o różnym kształcie. Wszystko ze sobą pięknie się komponowało, współgrało. W różnych zakamarkach tego uroczego miejsca, dolatywały szepty innych współbiesiadników tego wieczoru.
Chyba kręciło jej się w głowie. Patrzyła na Bartka, zastanawiając się co jeszcze przyniesie jej ten wieczór. Gawędzili beztrosko przy blasku świec. Degustowali wybierane z karty dania. Bolały ją już mięśnie twarzy ze śmiechu. Czuła się taka wyluzowana, odprężona, bezpieczna. Uroczy wystrój wnętrza robił swoje.
Chciała by ta kolacje, ten wieczór trwał jak najdłużej.
Leave a Reply
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.